Witamy na pokładzie! Na wstępie napisz nam proszę kilka zdań o sobie 😉
- Cześć, jestem Alicja, od ponad 2 lat pracuję w gabinecie fizjoterapii w Kolbuszowej. W czerwcu uzyskałam tytuł magistra fizjoterapii, a wiedzę zdobywałam na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie i Uniwersytecie Rzeszowskim.
Skąd pomysł aby zająć się fizjoterapią?
- W dzieciństwie oraz jako nastolatka dużo czasu poświęcałam na sport i aktywność fizyczną. Zaczynałam od siatkówki, koszykówki, jazdy na nartach, a skończyłam na piłce nożnej. 😀 To wszystko wiązało się z małymi kontuzjami, które napotkałam na treningach czy zawodach. W okresie gimnazjalnym pojawił się pierwszy groźny uraz, który przyczynił się do mojego pierwszego kontaktu z fizjoterapią. Podczas rehabilitacji trafiłam na terapeutę, który pokazał mi, że treningiem i pracą manualną jesteśmy w stanie w dużym stopniu wspomóc regenerację i leczenie organizmu. Bardzo spodobało mi się takie podejście, dlatego w liceum wybrałam klasę o profilu biologiczno-chemicznym i powolutku zaczęłam rozglądać się za studiami fizjoterapii. 🙂
Na pewno w ciągu 2 lat pracy w gabinecie spotkałaś się z wieloma dolegliwościami u pacjentów. Powiedz nam, z jakimi problemami przychodzą do Ciebie najczęściej?
- Zdecydowanie moim najczęstszym pacjentem w gabinecie jest pacjent z bólem odcinka lędźwiowego, z tzw. rwą kulszową, promieniowaniem do kończyn dolnych. Często również pracuję z pacjentami z drętwieniem dłoni, bólami i zawrotami głowy. Generalnie moją grupę pacjentów tworzą pacjenci bólowi, pacjenci z przewlekłymi dolegliwościami i pacjenci ortopedyczni. W ostatnim czasie zaobserwowałam, że coraz więcej osób szuka u mnie pomocy przy problemach jelitowych, przewlekłym stresie i zapaleniu zatok, co świadczy o zwiększającej się świadomości pacjentów, dotyczącej kompetencji i możliwości pracy fizjoterapeuty. 🙂
Jakimi metodami posługujesz się podczas terapii? Jakich produktów najczęściej używasz?
- Staram się dostosować terapię do pacjenta, do jego problemu, historii, stanu psychicznego i fizycznego, dlatego wykorzystuje różne metody. Jako narzędzie pracy często służy mi masaż tkanek głębokich, pinoterapia, terapia wisceralna, suche igłowanie i techniki nasłuchowe. Do produktów które najczęściej używam w gabinecie należą piny, katy, igły Soma i wosk do rozluźniania mięśniowo-powięziowego Songbird.
Jakie są najważniejsze zalety i wady Twojej pracy?
- Największą zaletą jest różnorodność pracy. Każdego dnia zmagam się z innymi problemami, poznaje nowe historie pacjentów, nowe możliwości kompensacyjne organizmu. Nie ma mowy o rutynie. 🙂
Kolejną zaletą jest wdzięczność jaką zostajemy obdarzeni przez pacjenta, gdy osiągniemy wyznaczony cel. Nawet jeden taki pacjent potrafi sprawić, że dzień staje się lepszy.
Jeśli chodzi o wady, to nie dostrzegam nic szczególnego. Jednak największą trudność może sprawiać to, że często kondycja terapeuty zarówno fizyczna jak i psychiczna przekłada się na prowadzoną terapię, dlatego ważne jest zadbanie o siebie w pierwszej kolejności, co w dzisiejszych czasach nie jest łatwe.
Wiemy, że praca fizjoterapeuty wymaga poświęceń i pacjenci często potrzebują pomocy w nagłych momentach. Zdradź nam więc ile najwięcej godzin przepracowałaś w ciągu dnia?
Na początku przygody z fizjoterapią zdarzyło mi się pracować po 12 godzin, a jednego dnia padł rekord 14 godzin. 😀 Na ten moment nie przekraczam 8 godzinnego dnia pracy. 🙂
Jakimi sposobami docierasz do pacjentów?
- W ostatnim czasie dużą ilość pacjentów dostarczają mi portale w mediach społecznościowych. Od roku prowadzę profil na facebooku i instagramie, gdzie staram się pokazywać możliwości pracy fizjoterapeuty z różnymi jednostkami chorobowymi, nie tylko z bólami kręgosłupa, ale także nietypowymi dolegliwościami, od których ratunku szukamy zazwyczaj w tabletkach przeciwbólowych. Chcę zwiększyć świadomość pacjentów i pokazać, że mogą się do nas zgłaszać również z innymi problemami.
Mam również profil na stronie znajdzgabinet.pl.
Jednak na ten moment króluje „poczta pantoflowa”. 🙂
My również obserwujemy Twój profil na ww. mediach społecznościowych 🙂 Zauważyliśmy, że czytasz dużo książek – masz jakąś ulubioną?
- Aktualnie do moich ulubionych należy tematyka stresu i możliwości pracy z nim, czyli „Dlaczego zebry nie mają wrzodów” i „Mądrość ciała”.
Najczęściej jednak lubię wracać do Fizjologii człowieka, ponieważ za każdym razem, te same informację wnoszą do mojego życia zawodowego coś nowego, wyciągam inne wnioski i znajduje nowe zastosowania w praktyce. 🙂
W jaki sposób jeszcze poszerzasz swoją wiedzę i doskonalisz umiejętności?
- Na co dzień przeglądam blogi dotyczące fizjoterapii, osteopatii i treningu funkcjonalnego. Śledzę też kilka profili o tej tematyce na youtube. Kilka razy w roku uczęszczam na szkolenia i konferencje, ale prawdziwe poszerzanie wiedzy i doskonalenie umiejętności odbywa się podczas codziennej pracy z pacjentem.
Kontakt z pacjentem, jego historią, możliwość manualnego wyczuwania zmian w tkankach i ograniczeń ruchu jest najlepszym sposobem na rozwój.
Każdy dzień przynosi coś nowego, pouczającego, zaskakującego, ale również uczy pokory. 🙂
Na sam koniec pytanie podsumowujące – jakie szkolenia odbyłaś i jakie chciałabyś odbyć?
- Swoją przygodę ze szkoleniami rozpoczęłam już od pierwszego roku. Zaczęłam – myśle, że jak większość – od kinesiotapingu 😀
Wygrałam udział w konferencji i tak się zaczęło. W kolejnych latach ukończyłam szkolenie z Masażu Tkanek Głębokich i Terapii wisceralnej. W między czasie byłam chyba na każdym możliwym warsztacie, który prowadził Sławek Mokrzycki i Marcel Mieszkalski z Fizjopassion, co w głównej mierze przyczyniło się do wyboru kierunku, jakim podążam. Wtedy też moja droga skierowała się do Spały i tam trafiłam do Radka Składowskiego. W Spale ukończyłam 4 modułową Medycynę Manualną i dodatkowe szkolenie z Pinopresury.
W ostatnich latach dzięki współpracy z Fizjopassion miałam okazję kilkakrotnie przebywać na szkoleniach Kuby Stępnika – Manipulacjach nerwowo mięśniowych i Psychosomatyce – to właśnie te szkolenia zachwyciły mnie najbardziej i zmieniły moje postrzeganie terapii, ale także życia codziennego. Aktualnie jestem w trakcie szkolenia Fascial Manipulation i Diagnostyki Nerwowo-mięśniowej opartej na kinezjologii stosowanej u Boba Hannes’a. Zostały mi ostatnie moduły, które planuje zrobić w tym roku. Przyszły rok chce poświęcić na doskonalenie technik i łączenie wiedzy, którą już zdobyłam. Mam na oku kilka szkoleń, które chciałabym zrobić w przyszłości, jednak to właśnie nadchodzący czas wyklaruje czy będę ich potrzebować do pracy z pacjentem. 🙂
Dzięki za wywiad! 🙂
Publikowane w niniejszym portalu treści o charakterze medycznym mają cel wyłącznie informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Nie mogą w jakikolwiek sposób zastąpić wizyty u lekarza, lekarskiej porady, zaleceń lekarza, czy też postawionej przez lekarza diagnozy.
Wszystkie treści zamieszczone w Serwisie, w tym artykuły dotyczące tematyki medycznej, mają wyłącznie charakter informacyjny. Dokładamy starań, aby zawarte informacje były rzetelne, prawdziwe i kompletne, jednakże nie ponosimy odpowiedzialności za rezultaty działań podjętych w oparciu o nie, w szczególności informacje te w żadnym wypadku nie mogą zastąpić wizyty u lekarza.